Dzień drugi {pierwsza pomoc}


Masz czasem wrażenie, że stać cię na więcej? Chciałbyś tak wiele, ale jest coś… to coś ci to uniemożliwia. Czasem mam wrażenie, że nie wszystko posiada definicje. Czasem słowo to słowo, a czyn to czyn. Ale co zrobisz, jeśli nie możesz wykorzystać żadnego z nich?

Dzień drugi

Harry wstał z łóżka natychmiast, gdy odezwał się jego budzik. Było coś w powietrzu, którym oddychał, co sprawiało, że miał na wszystko ochotę. Przez okno wpadało świeże, morskie powietrze. Harry zatrzymał się na środku pokoju i przez chwilę zachłysnął się chwilą. Louis obrócił się na drugi bok, jednocześnie przebudzając się wystarczająco, by podnieść powieki i zaobserwować Harry’ego. Swoim nieskomplikowanym umysłem przetwarzał Harry’ego bardzo powoli. Nigdy wcześniej nie skupiał na nikim takiej uwagi.
Harry przysunął do siebie dwie walizki, po czym otworzył najpierw tę Louis’ego i zaczął wybierać z niej ubrania. Podzielił szafę na dwie części: jedną zajmował Louis, drugą on. Najpierw ułożył jeansy, bluzy i kurtki. Potem chwycił w dłonie szelki w paski i uśmiechnął się. Louis po cichu mu się przyglądał. Widział tyle zgrabności i lekkości w ruchach swojego opiekuna. I nagle ogarnął go wielki smutek, ponieważ uświadomił sobie, że nigdy taki nie będzie.
Pociągniecie nosem wyrwało Harry’ego z transu. Spojrzał w kierunku Louis’ego, wyglądając na zaskoczonego, gdy uświadomił sobie, że przez cały ten czas był oceniany.
- Jak się spało? – zapytał uprzejmie Harry.
Louis wzruszył ramionami.
- Dobrze.
- Jesteś głodny?
Pokręcił przecząco głową. Harry wypakował bieliznę, zasunął szufladę i podszedł do łóżka.
- Twoja mama przekazała szefostwu kilka wskazówek. Mam się ich trzymać – oznajmił, próbując zatrzymać na sobie wzrok Louis’ego. – Potrafisz sam się umyć, prawda?
Louis zamarł.
- To nic trudnego. Pomogę ci później ułożyć fryzurę i dobrać ciuchy, jeśli chcesz.
- Umyć?
- Mhm. Kiedy pracowałem z dziećmi, musiałem im pomagać, ale ty jesteś dorosły.
Harry dobrze wiedział, że mówi coś niedorzecznego. Louis był dorosły tylko dzięki pełnoletniości, nie dlatego, że tak się czuł.
- N-nie chodzi o to.
- Hm? Co takiego chcesz mi powiedzieć, Louis?
Chłopak zarumienił się, jakby to była najbardziej wstydliwa rzecz na świecie. Nie chciał powiedzieć Harry’emu, ani nikomu innemu. Ten przedziwny lęk czynił go jeszcze bardziej cofniętym w rozwoju.
- Louis?
- Ja… to głupie.
- Powiedz. Nie oceniam cię.
- Panicznie boję się wody.
Harry zamarł na moment, a potem zasłonił usta dłonią, nie chcąc doprowadzić do wybuchu śmiechu. To było niemożliwe. Znajdowali się na oceanie, a Louis panicznie bał się wody.
- To nic, słońce – pozwolił sobie na pieszczotliwy zwrot. – każdy ma jakieś lęki.
- Tak? A ty?
Harry nigdy się nad tym nie zastanawiał. Mógłby odpowiedzieć, że morderców, gwałcicieli i przestępców, ale to mogłoby Louis’ego przerazić. Dobrą odpowiedzią byłoby: tarantul, dzikich zwierząt lub węży, ale chciał wymyślić coś lepszego. W tamtej chwili, odpowiadał nie tylko Louis’emu, ale także sobie.
- Wiesz Louis, chyba boję się, że nikt mnie tak naprawdę nie pokocha.
To było tak szczere i głębokie, że nawet Harry zdziwił się, iż to powiedział. Umysł Louis’ego pracował wolno i nie potrafił zrozumieć tej odpowiedzi. Mama zawsze uczyła go, że każdy znajduje swoją drugą połówkę. Miłość nie szła w parze z bólem – dla Harry’ego tak.
Nie została rzucona żadna odpowiedź na jego wyznanie, więc atmosfera zaczęła robić się bardzo napięta. Dlatego Styles poszedł do łazienki, otworzył drzwi na oścież i rzucił:
- Chodź Louis, pomogę ci.
Mieli do wyboru prysznic i wannę. Louis zdecydowanie lepiej czułby się pod prysznicem, ale Harry chciał przełamać barierę i dodać mu odwagi. Nalał wody i zachęcił go do wejścia, lecz Louis stał skulony w swoich kąpielówkach, ukazując całkiem niezłe ciało, i trząsł się jakby w łazience panowała minusowa temperatura.
Harry wyciągnął do niego rękę. Ten zachęcający gest nie został zlekceważony.
- Ufasz mi? – zapytał Harry.
Louis zamrugał kilkakrotnie. Coś podpowiadało mu, że tak.
- Ufam.
Złapał dłoń Harry’ego i ostrożnie postawił swoją nogę w wannie. Skrzywił się, ale kontynuował, gdy zauważył dumę wypisaną na twarzy swojego opiekuna. Harry ochlapał go wodą, chichocząc przy tym i robiąc z całego zdarzenia zabawę.
- No dalej, słońce. To nic trudnego, trzymam cię.
Wkrótce Louis siedział w środku z podkulonymi nogami, obejmując je mocno rękoma. Harry wyłowił gąbkę, wycisnął na nią trochę żelu i wyszorował plecy Louis’ego. Kiedy zamierzał zrobić to samo z ramionami, Louis zaprotestował.
- Ja sam.
Harry uśmiechnął się i poparł pomysł podopiecznego. Obserwował każdy jego ruch, uświadamiając sobie jak niewinnie i uroczo wygląda.

Pozwolił Louis’emu wytrzeć się i ubrać w samotności. Nie chciał wyjść za napalonego wolontariusza, który ma ochotę gwałcić swojego podopiecznego wzrokiem. Dopiero kiedy Lou dał znak, że jest gotowy, Harry wszedł, by pomóc mu z włosami. Włączył suszarkę i stanął naprzeciwko niego. Przez cały ten czas Louis patrzył na niego z ciekawością, jakby doszukiwał się czegoś w jego oczach.
- Masz żel lub lakier? – zapytał Harry.
Louis skoczył do kosmetyczki i podał ją opiekunowi, jednocześnie pozostawiając całą zawartość do jego dyspozycji. Harry zagarnął na palce trochę przeźroczystej mazi i wtarł ją we włosy Louis’ego. Delikatnie masował skórę jego głowy, jednocześnie układając artystyczny nieład. Nawet nie miał pojęcia, jak wielką przyjemność sprawia swoim dotykiem. Louis czuł się przy Harry’m bezpiecznie. Wystarczył jeden wieczór i jeden ranek, by to sobie uświadomił.

|GMF|

Kiedy Harry poszedł na lunch dla pracowników, zostawił Louis’ego pod opieką Niall’a, który wraz z Liamem studiował książkę do geografii. Liam nie był niepełnosprawny umysłowo i rozmawiał jak każdy „normalny” człowiek. Nie miał trudności z czytaniem, pisaniem i uczeniem się, a także chciał zostać podróżnikiem, lecz… Liam jeździł na wózku. Stracił czucie w nogach po wypadku samochodowym, którego winowajcą był pijany kolega. Niall opowiadał Harry’emu jak Liam zwierzał się z tamtego wydarzenia. Miał łzy w oczach i powtarzał, że wciąż czuje ogromną nienawiść do tamtego człowieka.
Harry przez cały lunch myślał tylko o tym. Praca ze starszymi osobami bardzo różniła się od pracy z dziećmi. Tu w grę wchodziły emocje, uczucia i dorastanie. Maluchy nigdy nie rozmawiały o swojej niepełnosprawności. Louis też tego nie robił, ale Harry miał przeczucie, że jednak ten temat w nim siedzi i niedługo będzie chciał wyjść.
Kiedy wrócił do Niall’a, zauważył, że zarówno on jak i Liam siedzą obok Louis’ego próbując go uspokoić. Szatyn płakał, trzymając się za głowę i patrząc na, tak zwaną układankę „przesówankę”* przed sobą.
- D-dlaczego to dla mnie t-takie… trudne?
- Dasz sobie radę, Louis. Musisz próbować – zachęcał go Liam.
Harry nie został zauważony przez żadnego z nich. Stał na końcu pokoju z miną pełną bólu i przysłuchiwał się sytuacji.
- Chcę do Harry’ego – powiedział, zakrywając jedno oko dłonią i trąc je.
Harry otworzył usta w zdumieniu. Było coś w tych trzech słowach, co przyspieszało bicie jego serca.
- Harry niedługo wróci – uspokajał go Niall.
- Chcę, żeby wrócił teraz – upierał się płaczliwym tonem Louis.
Harry nie mógł tego znieść. Podszedł opanowanym krokiem do stolika, obszedł go i oparł dłonie na ramionach Louis’ego. Ten podniósł się, ukazując załzawione oczy, lecz mimo to uśmiechnął się.
- Wróciłem – szepnął i przytulił chłopaka.
Nigdy nie pomyślałby, że może posunąć się do takiej bliskości z osobą, którą zna zaledwie dwa dni i powinien obchodzić się z nią ostrożnie. Ale w Louis’m było coś, co budowało miłą atmosferę i wywoływało falę ciepła, przepływającą przez ciało.

_______________
*Układanka przesówanka – wygooglujcie. 

RUTH: Pewnie już zdążyliście się zorientować, że rozdziały są krótkie? Przepraszam, ale uznałam, że w tym fiku takie będą odpowiednie. Thanks for reading! 

3 komentarze:

  1. awwwww *.* Śliczne, śliczne ! Nie wiem co powiedzieć... Zatkało mnie po prostu. Bardzo się cieszę, że podjęłaś się takiego tematu, jak na razie wychodzi ci to wspaniale. Z resztą wszystkie twoje opowiadania są śliczne. Z niecierpliwością czekam na następny rozdział!
    @Nicki_Foreveer

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowne! ♥ błagam dodaj następny rozdział szybciutko, nie mogę się doczekać <33 -Pati

    OdpowiedzUsuń
  3. To opowiadanie jest boskie ♥ ♥ ♥ Kochamkochamkocham :) Nie mogę się doczekać następnego - Wiktoria <333

    OdpowiedzUsuń